Strach – Jak sobie z nim radzić?
Tekst Aneta Boritzka
Strach – Jak sobie z nim radzić?
Każdy z nas doświadcza w swoim życiu: strachu, lęków i różnych negatywnych emocji. Jest to zupełnie normalne i stanowi nasz codzienny nieodłączny element życia. Nie możemy tego wyeliminować na zawsze z naszego życia. Wszystkie uczucia są nam potrzebne, a szczególnie te negatywne – wbrew pozorom najbardziej nas rozwijają. Taki paradoks rozwoju. Strach może wzbudzać w nas paraliż, ale również może być siłą napędową do działania. Dlatego nie jest to do końca negatywna emocja – musimy tylko chcieć zauważyć dlaczego pojawił się ten strach i do jakiego działania nas zmusza.
„Wiele osób, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, odczuwa niepokój, a to nasyca wszelkie i działania i wpływa na nie zarówno na poziomie psychicznym, jak i fizycznym. Niepokojem określamy automatyczną reakcję przygotowującą nas na działanie w obliczu zagrożenia lub przyszłości, którą postrzegamy jako negatywną. To sygnał alarmowy ciała wobec określonych sytuacji, mające funkcję przystosowawczą i przy przysposabiający nas do jej rozwiązania.
My, ludzie, potrzebujemy odczuwać lekki niepokój, żeby żyć, a kiedy tylko to możliwe, panować nad nim. Wówczas mówimy o normalnym i lekkim niepokoju. Kiedy jednak ten niepokój przeradza się w chroniczny lęk, wpływa on nie tylko na tego, kogo dotyka, lecz także na otaczające go osoby”.
Strach czego się obawiamy?
Czego się obawiamy w naszym życiu? Co w nas wywołuje strach? Pewnie nie zaskoczę cię tym, że lista ta jest długa, a przykłady do listy można jeszcze mnożyć.
Przed czym odczuwamy strach:
- Strach przed starością,
- Strach przed utratą szansy,
- Strach przed upływem czasu,
- Strach przed bólem i cierpieniem,
- Strach przed przyszłością,
- Strach przed rozstaniem,
- Strach przed chorobą,
- Strach przed kontrolą,
- Strach przed partnerem,
- Strach przed odrzuceniem,
- Strach przed zmianą,
- Strach przed odniesieniem sukcesu,
- Strach przed przemocą,
- Strach przed nieznanym,
- Strach przed porzuceniem,
- Strach przed krytyką,
- Strach przed porażką,
- Strach przed śmiercią.
Nie zostały wymienione na tej liście wszystkie przykłady strachu. Celowo zamieściłam strach przed śmiercią w ostatnim punkcie. Dlaczego? Chciałabym go troszkę rozwinąć. Możemy obawiać się śmierci własnej, albo szczególnie bardzo martwić się o utratę najbliższych nam osób. Pojawił się kolejny strach: strach przed stratą.
Strach przed stratą
„Kiedy zastanawiamy się nad stratą, mamy na myśli te najważniejsze — która niesie śmierć, utratę tych, których kochamy. A przecież doświadczenie straty towarzyszy nam w życiu znacznie częściej.
Doznajemy jej nie tylko na skutek śmierci, ale także wtedy, gdy opuszczamy kogoś lub gdy ktoś opuszcza nas, gdy zmieniamy się, gdy rezygnujemy z czegoś, gdy idziemy dalej, zostawiając coś za sobą. Stratę obejmuje nie tylko rozłąka i rozstanie z tymi, których kochamy, lecz także świadoma i nieświadomą utrata romantycznych marzeń. Niemożliwych do spełnienia oczekiwań, złudzeń dotyczących własnej wolności i władzy, iluzji bezpieczeństwa, a także utratę własnego, dawniejszego „ja”, które sądziło, że zawsze będzie bez choćby jednej zmarszczki, odporny na wszelkie ciosy i nieśmiertelne.”
Strach, czy tego chcemy czy nie, towarzyszy nam przez całe życie i zawsze jest powiązany ze stratą, to znaczy z poczuciem, że coś utracimy.
Straty tak samo jak strach, stanowią nieodłączną część naszego życia — są powszechne, nieuniknione, nieubłagane. „Są konieczne, gdyż tracąc coś, rezygnując z czegoś i zostawiając coś za sobą, wzrastamy”.
Strach — jak radzić sobie z myślami?
„Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy. To człowiek określa, czy rzeczy są, czy ich nie ma, i to on definiuje, jakie są”. – Protagoras
Strach towarzyszy każdemu z nas, ale tylko od nas zależy jak sobie z nim poradzimy. Czy potrafimy spojrzeć mu w oczy? Czy mamy odwagę przyjrzeć się z bliska i zaobserwować dlaczego on się u nas pojawił? A wreszcie, czy faktycznie mamy się czego bać?
„Katastrofa, która tak często cię martwi, w rzeczywistości okazuje się mniej straszna od tego, jak jawiła się w twojej wyobraźni”. – Wayne W. Dyer
Zapewne znasz przysłowie „strach ma wielkie oczy” – co oznacza że to czego się faktycznie obawiamy, najczęściej wyolbrzymione przez nas samych i że pewne rzeczy nie są tak straszne jak nam się wydaje.
Jak zarządzać strachem?
Kluczowe jest tutaj zaakceptowanie faktu, że ten strach odczuwamy i, że jest to normalna emocja, która jest nam potrzebna. Nie zaprzeczaj przed samym soba, że nie odczuwasz strachu — po prostu go zaakceptuj. Powtórzę to jeszcze raz, każdy z nas odczuwa strach i każdy z nas w inny sposób się z nim obchodzi.
„Różnica między osobą pewną siebie a nie pewną polega na tym, że obie odczuwają strach, lecz jedna nad nim panuje, natomiast druga pozwala, by to on nad nią panował. Każda zdrowa psychicznie osoba odczuwa strach, lecz uznając go, potrafi nad nim zapanować.
Emocja jest narzędziem, a rozum ręką, która posługuje się tym narzędziem. Nie muszą pozwalać, aby emocje mną kierowała, lecz sterować swoimi emocjami za pośrednictwem rozumu. Nie mogę kierować się strachem, lecz pozwolić, żeby ręka (mój rozum) sterowała tą emocją, pozwalając pozytywnie ją zastosować. W ten sposób mądrze zarządzam swoimi emocjami”.
Strach – Jak sobie z nim radzić?
Hierarchia zmartwień
Czego obawiasz się najbardziej? Zrób listę twoich wszystkich trosk. Wypisz wszystkie swoje troski, które dają powód do niepokoju. Kiedy twoja lista będzie już gotowa zacznij klasyfikować, które z tych zmartwień są ważne, które mniej ważne, a które wzbudzają w tobie największy niepokój.
Zapisanie ich odręcznie na papierze powoduje, że mamy nad nimi większą kontrolę. Zatem zapisz wszystkie swoje zmartwienia. Dzięki hierarchii naszych zmartwień, wprowadzimy do naszej głowy jakiś porządek myśli, które pozwoli nam odpowiedzieć sobie na pytanie co mogę z tym zrobić? Możemy realnie zauważyć, co możemy w stanie faktycznie kontrolować, a czego nie jesteśmy w stanie kontrolować. Możesz tutaj ponownie swoją listę klasyfikować. Posłuż się trzema kolorami do wyodrębnienia trzech kategorii:
Jeden kolor to taki, nad którymi masz pełną kontrolę i możesz tę sprawę załatwić od razu.
Drugi kolor – to taki gdzie masz pośrednią kontrolę, inaczej ograniczony wpływ na daną sytuację. Będzie więc to gdzieś rozciągnięte w czasie ponieważ jest to zależne od kogoś innego niż ty.
Trzeci kolor – rzeczy, nad którymi nie masz żadnej kontroli. Zwyczajnie musisz to zostawić, bo nie masz na to żadnego wpływu.
Pracuj z emocjami
Obserwuję swoje emocje, jak się pojawiają, to im nie przeszkadzam tylko obserwuję siebie w tych emocjach od wewnątrz i staram się zrozumieć, co je uruchomiło.
Jak to będziesz praktykować to przestaniesz dać się im wkręcać. Wkręcać, tak jak np. twórcy reklam. Jak patrzę na reklamę, to widzę najpierw chwyty psychologiczne jakie stosują i na tym się koncentruje, staram się nie dać uwieść przekazowi, a jak czuję, że mnie złości reklama, to jeszcze przyglądam się swojej reakcji, aby zrozumieć co mnie w tym irytuje, bo to jest pewnie to, w czym jestem słaba i z czym jeszcze sobie nie radzę lub nie mam zasobów.
Czyli jak wiem, że nie lubię horrorów to ich nie oglądam, bo wiem, że szybko dopuszczę do swoich emocji strach, który jest celem tego typu filmów.
Podobny wpływ mogą mieć na nas media. Nie miejmy do nich pretensji. Im więcej mocnych emocji tym większe zainteresowanie, a to oznacza większą oglądalność i zarobki pracowników mediów.
Co się dzieje, gdy podświadomie coś nas przeraża? Gdy strach jest ogromny, często zupełnie unikamy tematu lub próbujemy znaleźć coś, co sprawi, że poczujemy się lepiej.
W tym drugim przypadku gdy odkryjemy, że oglądamy/słuchamy/czytamy coraz więcej i nie znajdujemy żadnych pewników, to jest ten moment, w którym warto się sobie przyjrzeć. Co się dzieje z moimi emocjami, czy to co słyszę sprawia, że czuję się lepiej? Jeśli tak nie jest, świadome ograniczanie sobie kontaktu z tym, co pogarsza nam nastrój na rzecz tematów, które zawsze dawały nam poczucie bezpieczeństwa, może być sposobem na przerwanie błędnego koła, – Ela Smolarek-Domżalska
Ignoruj katastroficzne myśli
Czym są katastroficzne myśli?
Jest to zniekształcenie prawidłowego obrazu sytuacji. Zakładamy, że spotka nas najgorszy z możliwych scenariuszy. Wyolbrzymiamy trudną sytuację w której obecnie się znajdujemy. Jesteśmy w emocjach, więc nie potrafimy logicznie myśleć, mamy zawężone pole widzenia, a co za tym idzie, nie potrafimy znaleźć sposobu na rozwiązanie obecnego problemu.
Zdecydowanie wolimy założyć, że spotka nas najgorszy scenariusz niż później być rozczarowanym. Dlatego męczymy się ze swoim obrazem, który stworzyliśmy w swojej wyobraźni. Faktycznie takim postępowaniem możemy oczekiwać katastrofy – pomimo tego, że prawdopodobieństwo założonego czarnego scenariusza jest znikome (ale nie niemożliwe).
Dlaczego tak się dzieje? Bo dostajesz to, czego oczekujesz. Znasz może ten dowcip?
Zatłoczony autobus, smutni ludzie jadą do pracy, każdy pogrążony we własnych problemach. Jeden z mężczyzn myśli: żona jędza, córka puszczalska, syn nieudacznik, szef debil, praca nędzna, życie do dupy… Stojący za nim Anioł Stróż notuje skrzętnie i myśli: dziwne życzenia, i to codziennie, ale cóż, ja jestem od ich spełniania. – Stary dowcip, który przypomniała mi ostatnio koleżanka.
Samospełniająca się przepowiednia.
Co więc zrobić z katastroficznymi myślami?
- Zastąp je myślami wspierającymi.
“To tylko rozmowa o pracę, przynajmniej sprawdzę nad czym powinnam jeszcze popracować”, “To nie jedyny pracodawca na rynku”, “Jestem interesującą osobą, zrobię dobre wrażenie”.
- Sięgnij do swoich wspomnień.
Czy kiedyś były już takie sytuacje, w których pojawiły się katastroficzne myśli?
Co to było?
Jak się wtedy czułeś?
Co z tym zrobiłeś?
Jak się potoczyła ta sytuacja?
Jakie rozwiązanie udało ci się znaleźć?
Co się takiego wydarzyło, że katastroficzne myśli znikły?
Często ludzie z wysokim poziomem niepokoju mają katastroficzne myśli.
Czy ty zaliczasz się do tych osób?
Zachęcam cię do przeprowadzenia testu opartego na badaniu opracowanym w Stanach zjednoczonych mającym na celu sprawdzić czy dana osoba przeżywa niepokój. Możliwymi odpowiedziami są: trochę, sporo, dużo.
- Cały czas się martwię.
- Martwią się, kiedy czuję, że nie mam dość czasu na zrobienie tego wszystkiego, co chce.
- Wiele sytuacji wywołuje niepokój.
- Kiedy kończył jedno zadanie, zaczynam martwić się następnym.
- Niepokój ogarnia mnie każdej chwili i nie potrafię nad nim zapanować.
- Przestań się martwić jakimś projektem, dopóki go nie skończę.
“Kiedy niepokój może stać się patologiczny?
Wówczas, gdy nieproporcjonalna reakcja jest stała. Wtedy dana osoba wpada w spiralę niepokojów, z której nie jest w stanie się wyrwać. Wielu ludzi przyznaje, że żyje, martwiąc się wszystkim i niczym. To znaczy, że nie dręczy ich jeden określony niepokój, czy strach. Nie wiedzą dobrze, co ich niepokoi. Taki stan określa się mianem lęku uogólnionego”.
Artykuł możesz uzupełnić o wpis:
Warto przeczytać
Artykuły
Jak wspierać, by nie przeszkadzać – rozwój dziecięcej autonomii. Samodzielność dziecka.
Jak wspierać dziecko? Dlaczego samodzielność dziecka jest taka ważna? Jak wspierać, by nie przeszkadzać?
Pokonaj strach i niepewność
Pokonaj strach i niepewność! Zrozum swoje lęki, planuj małe kroki i znajdź wsparcie.
Zarządzanie czasem dla zapracowanych rodziców
Zarządzanie czasem dla zapracowanych rodziców Każdego dnia obiecuję sobie, że tym razem wszystko pójdzie gładko. Będę lepiej zorganizowana. Wstaniemy na czas, z uśmiechem zaczniemy dzień, a wieczorem usiądziemy razem spokojni i zadowoleni z tego, co udało się...