SŁOWA, których nigdy nie powinieneś mówić swoim dzieciom
Słowa, których nigdy nie powinieneś mówić swoim dzieciom
Słowa, które na długo mogą zapaść w pamięć. Słowa usłyszane w dzieciństwie, które już wtedy mogą nas zniczyszyć na długie lata. Poznaj słowa, których nigdy nie powinieneś mówić swoim dzieciom!
Nie tak to się robi. Daj pokażę Ci. Słowa, które odbierają wiarę we własne siły
Ja tego nie potrafię, jestem zbyt mały. Tylko dorośli wiedzą jak to się robi. Muszę z tym poczekać.
Co się z Tobą dzieje? Co jest z Tobą nie tak?
Dziecko samo zastanawia się jak ma odpowiedzieć na to pytanie, bo nie wie dlaczego to pytanie zostało zadane. Natomiast widocznie dorosły miał jakiś powód, by go zadać. Dziecko, które wierzy w dobre intencje dorosłego, czuje się przy nim bezpiecznie, słysząc takie słowa zadaje sobie w głowie pytanie: Co jest ze mną nie tak? Jestem jakiś gorszy od innych? Czy rodzic mnie jeszcze akceptuje? Jestem złą osobą? Być może nie jestem wystarczająco dobry. Te słowa mogą zapaść w pamięć na długie lata.
Natychmiast się uspokój
Dziecko szczególnie te małe nie ma jeszcze dobrze rozwiniętego układu nerwowego. Nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami. Nie zna sposobu na to, w jaki sposób mogłoby się uspokoić. Przeważnie w trudnych chwilach dla niego, szuka fizycznego kontaktu z rodzicem przez przytulenie, pogłaskanie. Gdyby potrafiło to zrobić samo od siebie, zapewne by tak postąpiło.
Nie mam pieniędzy, nie kupimy tego
Jeśli przechodzisz przez stresujące finansowe problemy, nie wciągaj w to swojego dziecka. Ono i tak w żaden sposób nie pomoże, by te problemy się rozwiązały. Dziecko nie ma żadnego wpływu na twoją sytuację finansową. Dziecko nie musi wszystkiego wiedzieć o naszej obecnej sytuacji finansowej. Można wspomnieć, wytłumaczyć dziecku: “Nie teraz, może później”, “Wrócimy do tego tematu”, „Wiem, że jest to dla Ciebie ważne, napewno o tym będę pamiętać”. W różny sposób można dać komunikat dziecku, że teraz przechodzimy gorszy okres. Oczywiście nie w sposób permanentny, to może wzbudzić u dziecka niepokój.
Ty NIGDY się nie zmienisz! Ty ZAWSZE już taki będziesz!
Czy ty jako dorosły lubisz być sortowany w kategorie TY NIGDY-TY ZAWSZE?
Słowa te mają negatywny wydźwięk. Słysząc słowa: “Ty nigdy się nie zmienisz” zaczynasz w to wierzyć, bo chociaż jakbyś się nie starał, to zmiana jakiej będziemy chcieli dokonać i tak nie zostanie zauważona. Jeśli mówisz do swojego dziecka
Ty nigdy się nie zmienisz, to tak naprawdę dajesz mu na to przyzwolenie, żeby się nie zmieniło. Jeżeli rodzic tak twierdzi, to widocznie to prawda. “Jestem jaki jestem i taki już zostanę”.
Możesz być kimkolwiek zechcesz!
Każdy rodzic pragnie tego, aby dziecko podążało swoją ścieżką, spełniało swoje marzenia i osiągnęło swoje ambitne cele. Chcemy wspierać dziecko w jego podróży do osiągnięcia wyznaczonego celu. Jak bardzo są to słowa motywujące, inspirujące, miłe bo wypowiedziane przez rodziców, którzy wierzą w swoje dziecko; to niestety mają wydźwięk również negatywny. Zbyt ambitne cele mogą być szkodliwe, dziecko aby osiągnąć upragniony cel, może zacząć zachowywać się wręcz nieetycznie, by dojść do celu i udowodnić rodzicom, że nie pomylili się względem niego.
Poczucie wartości dziecka znacznie spadnie, jeżeli nie osiągnie to czego pragnął, bo przecież tak dużo pracował, tak wiele czasu spędzał przed książkami, włożył w to tyle wysiłku a jednak nie jest tym kim chciał.” Rodzice z pewnością czują się zawiedzeni tym, że nie udało mi się dojść dokąd chciałem, Zawsze mówili, że mogę być tym kim zechcę a mi się nie udało”.
Oprócz wysiłku, talentu, zaangażowania potrzeba czasem jeszcze szczęścia.
Jak to ujął laureat Nagrody Nobla Daniel Kahneman: „Sukces = Talent + Szczęście. Wielki sukces = Trochę więcej talentu + Dużo szczęścia”.
Zostaw mnie w spokoju
Czasami dziecko potrafi tak wyprowadzić z równowagi, że naprawdę nie masz już ochoty prowadzić dalszych dyskusji, nie masz ochoty zbliżyć się do dziecka, gdy chce Cie przytulić. Tak nie jesteś sama- wiele matek tak ma. Każdy człowiek ma granice swojej wytrzymałości. Nie rób sobie z tego powodów wyrzutów, że jesteś złą matką. Natomiast musisz zmienić słowa, które przekazujesz dziecku.
“Zostaw mnie w spokoju”- słowa te brzmią bardzo odrzucająco, dziecko obawia się, czy jest jeszcze przez nas kochane, czy nasze uczucia zmieniły się względem niego, nie rozumie tego, że to jest chwila, moment aż dojdziemy z powrotem do ładu ze swoimi emocjami. Dla dziecka wydaje się ten czas – odrzucenia z wiecznością. Obawia się braku akceptacji, boi się, że nie naprawi naszej relacji. Obawia się tego, że ta bliskość, która łączyła go z rodzicem już nie powróci do stanu poprzedniego.
Nie kocham Cię!
Tego chyba nie trzeba wyjaśniać, opisywać w żaden sposób.
Jak można powiedzieć tak do osoby, którą tak naprawdę kochamy?
Czy na pewno chcemy zaburzać dziecku jego poczucie bezpieczeństwa?
Czy na pewno chcemy zmusić dziecko do pożądanego zachowania wypowiadając do niego tak mocne słowa?
Jesteś taki głupi
Jeśli potrafisz takie słowa powiedzieć do swojego dziecka to wiedz, że ty jesteś jeszcze głupszy.
Dziecko na bazie słów jakie wypowiadamy do niego już od narodzin, buduje swój przyszły świat, buduje swój system wartości.
Czy na napewno chcesz, by czuło się głupie i gorsze od innych dzieci?
Takimi słowami możesz sprawić, że dziecko będzie czuło strach by wypowiedzieć własne zdanie, myśli to co czuje. Dziecko będzie wolało “pójść za większością” pomimo tego, że będzie to sprzeczne z jego myśleniem. Natomiast wybierze tą drogę, bo on jest przecież głupi, zdecyduje się pójść ścieżką większości, bo ta droga jest bezpieczniejsza. Podążając za większością jest mniejsze prawdopodobieństwo, że popełni błąd. Natomiast podążając również za większością jest mniejsze prawdopodobieństwo, że będzie realizował swoje marzenia. Może nawet nie mieć własnych marzeń.
Słyszysz co do Ciebie mówię?
Oczywiście, że dziecko cię słyszy. Zadaj sobie pytanie: dlaczego nie chcę Cię usłyszeć? Dlaczego Cię ignoruje w tym momencie, gdy wypowiadasz do niego te słowa?
Być może nie zrozumiał wcześniejszego polecenia. Być może zbyt mało czasu spędzałeś z nim w ciągu dnia i chce pokazać Ci jak to jest być lekceważonym. Tym sposobem zwraca na siebie większą uwagę, być może tego właśnie potrzebuje. Może być również tak, że zadajesz to pytanie podniesionym głosem, ze strachu boi się udzielić odpowiedzi.
Widzisz co zrobiłeś?
Tak dziecko słyszy i widzi. Natomiast, czy ono to zrobiło specjalnie? Czy to było jego zamiarem? Tego nie wiesz. Stało się, co się stało. Nie znasz natomiast prawdziwego zamiaru dziecka. Możesz podejrzewać, że coś zrobił specjalnie, z premedytacją, możesz go oskarżyć; natomiast może okazać się, że niesłusznie go oceniasz.
Nie mogłeś zrobić tak jak X, Nie mogłeś się bardziej postarać?
“Zosia już umie tabliczkę mnożenia, a jest młodsza od Ciebie nie jest Ci wstyd?” “Ania już dawno zna się na zegarku, a ty kiedy w końcu się nauczysz?”
“Marcin dostał piątkę, czemu tobie tak słabo poszło?”
“Rafał potrafi to zrobić, ty nie umiesz?”
Teraz zadaj sobie pytanie: Czy ty lubisz być porównywany?
“Zosia ma trzy kierunki ukończone, a ty tylko podstawówka?”
“Ania zna cztery języki, a ty ani jednego?”
“Marcin jest prezesem w firmie X, a ty nie awansowałeś?”
“Rafał zarabia 5000 zł na rękę, a ty tylko 2000?”
Jak się z tym czujesz? Zapewne tak samo jak dziecko. Starasz się ze wszystkich sił, natomiast zawsze znajdzie się ktoś lepszy do porównania. Czy warto więc porównywać swoje dzieci do innych? Postawmy się w ich sytuacji, co wtedy czują, jak słyszą takie porównanie.
Doprowadzasz mnie do szału
Dziecko nie doprowadza Cię do szału. To Ty pozwalasz na to, by dać się wyprowadzić z równowagi. Dziecko nie zna twoich granic wytrzymałości. Nie zna, ale każdego dnia próbuje i sprawdza. Czy na pewno to dziecko doprowadziło Cię do szału, albo tak jak w COVID-19, wystąpiły tutaj choroby współistniejące (tutaj: zmęczenie, zła wiadomość, kłótnia z partnerem, stresująca sytuacja finansowa)
Mam Cię dość
Mocne słowa! Z pewnością nie chciałbyś ich usłyszeć od nikogo. Nie zadawaj więc tego bólu osobie na której ci zależy, bo możesz tego naprawdę żałować. Jeśli chcesz wypowiedzieć te słowa do dziecka, lepiej ugryź się język tak mocno, żeby nic już nie powiedzieć
Nie płacz, bo nie masz o co!
Jeśli uważasz, że dla Ciebie to nie jest wielka sprawa, nie znaczy, że dziecko myśli tak samo. Według Ciebie może to nie być problem, że dziecko coś chciało. Natomiast dziecko płacze, bo właśnie coś chciało.
Ty również masz swoje osobiste potrzeby, czasem płaczesz, że coś nie idzie po twojej myśli. Chcesz się wygadać z tego bólu bliskiej osobie, ta osoba również nie wykazuje empatii w stosunku do Ciebie, bo uważa, że płaczesz przez pierdołę. Jak się z tym czujesz?
Jeśli dziecko płaczę to widocznie ma jakiś powód. Nie neguj tego, że płacze przez nic. Na spokojnie porozmawiaj o tym z dzieckiem. Przykładowo “Rozumiem, że chciałbyś to mieć, ale w tym miesiącu już kupiliśmy jeden samochód. Pozwól, że zapiszemy to na listę rzeczy, które chcemy kupić. Być może dostaniesz to na urodziny? Chcesz zrobić taką listę swoich marzeń?”
Ważne jest, aby pozwolić dzieciom płakać i okazywać swoje emocje i frustracje. Muszą wiedzieć, że dobrze jest czuć się szczęśliwym, smutnym, złym, wkurzonym itp.
Poza tym nigdy nie powiedzielibyśmy dorosłym, żeby przestali płakać, więc dlaczego mielibyśmy mówić tak do dzieci?
Wszystko zrobiłam dla Ciebie, a ty teraz tak mi się odwdzięczasz?
Jeśli zrobiłeś coś z miłości, nie oczekuj czegoś w zamian. Nie wymuszaj w ten sposób pożądanego zachowania u dziecka. To jest szantaż emocjonalny! Wolałeś opiekować się dzieckiem niż pójść do pracy? Wydałeś każdy grosz na dodatkowe zajęcia, by dziecko miało wiele zainteresowań? To był wówczas twój wybór. Natomiast nie oczekuj, że dziecko będzie przez to “zawsze na twoje zawołanie”. Nie szantażuj w ten sposób dziecka, nie wzbudzaj w nim wyrzutów sumienia!
Czy muszę wszystko powtarzać Ci tysiąc razy?
Jeśli zauważasz, że to pytanie zadajesz bardzo często do swojego dziecka, być może powinieneś opracować inną strategię komunikacji. Być może powinieneś w inny sposób zadawać pytania, być może w inny sposób powinieneś formułować zdania. Może stosujesz zbyt długie zdania i dziecko nie jest w stanie wszystkiego zapamiętać. Zastanów się czy ty tutaj nie popełniasz błędu. Czasem wystarczy niewiele zmienić, by wystąpiły zadowalające efekty.
Jesteś już taki duży, czego się boisz?
Ty jesteś już dorosły, nie odczuwasz strachu? Każde dziecko niezależnie od wieku ma prawo się czegoś bać. Trzeba natomiast znaleźć drogę by ten strach zamienić w odwagę, czasem jest to długi proces. Czasem ten strach już z nami zostanie. Ja do dziś boję się większych pająków i węży. Nie wstydzę się o tym mówić, każdy się czegoś boi nawet w życiu dorosłym. Jeśli nie da się czegoś wypracować, trzeba to zaakceptować.
Przestań zachowywać się jak dziecko, przecież już jesteś duży!
Nie oczekuj, że twoje dziecko będzie zachowywało się jak dorosły. Dziecko jest przecież dzieckiem. Nie lekceważ, nie zawstydzaj takimi słowami, spróbuj usłyszeć, co chce nam przekazać przez takie zachowanie.
Czasami zachowujemy się bardzo nieracjonalnie, nieporadnie w obliczu strachu, słabości, nie tylko dziecko tak ma, my również jako dorośli może nie potrafimy przyznać się do tego, ale mamy potrzebę by ktoś się nami zaopiekował i powiedział nam, że wszystko będzie dobrze, jestem z tobą, nie bój się.
Czy zauważasz, że pomimo tego, iż sytuacja nie zmieniła się, czujesz wsparcie i jest z tym lepiej? Czujesz się bezpieczniej?
Lepiej to zrób, bo inaczej…!
Groźba w niczym nie pomoże. Co najwyżej zbudujesz sobie mur zamiast mostu do dziecka. Wytłumacz na spokojnie dziecku, dlaczego jest to ważne, żeby to zrobił, przedstaw korzyści jakie z tego będzie miał, pokaż mu dlaczego to zachowanie jest właściwe.
Prawdopodobnie zajmie Ci to o wiele dłużej niż wypowiedzenie słów “Lepiej to zrób…” natomiast jest większe prawdopodobieństwo, że dziecko się do tego zastosuje, ponieważ już będzie świadome dlaczego winien w ten sposób postąpić.
Jak to zrobisz nie masz wstępu do domu!
Nigdy ich nie wypowiadaj do dziecka, jeszcze możesz pożałować, że dziecko wyjdzie i nigdy nie wróci.
Kategorycznie bezwzględnie nie wolno stosować żadnych gróźb, czy do dziecka, czy do osoby dorosłej!
Zwłaszcza, że sam dobrze wiesz, że są to tylko puste słowa, których i tak byś nie dokonał. Po co więc zastraszać, osobę którą kochasz?
Mówiłam Ci, że tak będzie, trzeba było słuchać.
Możemy mówić, ostrzegać. Dziecko jest ciekawe i też chce sprawdzić, spróbować. Dziecko tak jak my dorośli najlepiej uczy się na swoich błędach. Pomimo tego, że próbujesz ostrzec go, bo sam sam popełniłeś kiedyś ten błąd, to on mówi doświadczyć tego na własnej skórze. A czy ty zawsze słuchałeś swoich rodziców, pimimo tego, że Cię ostrzegali?
Niektórzy rodzice myślą, że tylko fizycznie mogą sprawić dziecku ból. Słowo nieraz może zadać więcej bólu niż czyn – pamiętaj o tym.
W natłoku codziennych obowiązków, stresów i braku czasu, zdarza się każdemu popełniać błędy. Ważne jednak, aby umieć je zauważać i eliminować!
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł z pewnościa zainteresuje Cię również:
SŁOWA, które warto mówić dzieciom!
Warto przeczytać: