Moje dziecko mnie wkurza! Cała prawda o macierzyństwie.
Tekst Aneta Boritzka
Moje dziecko mnie wkurza! Cała prawda o macierzyństwie.
Każdego dnia obiecuję sobie, że już nie wybuchnę. Będę spokojniejsza. Mój dzień zacznę z uśmiechem na twarzy i tak też go zakończę. Nie chcę swoim zachowaniem ranić mojego dziecka. Kocham go ponad wszystko. Chcę, by moje dziecko czuło się przy mnie czuł się bezpiecznie.
Nie rozumiem jednego dlaczego moje dziecko mnie wkurza? Czy on to robi specjalnie? Dlaczego tak bardzo potrafi mnie zdenerwować?
1000 razy proszę o jedno i to samo: “Zjedz śniadanie”, “Proszę zjedz śniadanie”, “Kochanie ugryź kanapkę”, “Zjedz to proszę”, “Przygotowałam twoje ulubione kanapki, zjedz”, “Musisz zjeść, żeby mieć siłę na cały dzień”.
1000 razy powtarzany komunikat w różnej formie, a moje dziecko jakby głuche było. Jak tu się nie zdenerwować? Dlaczego nie potrafi zjeść tego śniadania? Dlaczego tak wolno się ubiera? Dlaczego nie możemy wyjść na czas? Dlaczego w ten sam sposób zaczynamy kolejny dzień? I już wiem jak ten dzień się skończy (wyrzutami sumienia i obietnicami na kolejny dzień.)
Czy tak musi być? Czy każda matka boryka się z taką właśnie codziennością? A może ja robię coś nie tak? Może ja jestem złą matką? Może ja jestem wyjątkowo niecierpliwa? – Nie, nie jesteś! Każda matka ma wyrzuty sumienia i uważa, że mogłaby być lepszą matką dla swojego dziecka.
“Ale tak właśnie wygląda nieznośna, stresująca codzienność rodzicielstwa; tysiąc razy dziennie czujemy się zagubieni, wstydzimy się, martwimy się i nie mamy pojęcie co robić, żeby skierować zachowanie naszego dziecka z powrotem na właściwe tory”.
Moje dziecko mnie wkurza!
Mnie czasem wkurza, a ciebie? Często nasz dzień zupełnie inaczej wygląda niż wykreowana fotka na instagramie: idealnej matki z idealnym dzieckiem.
Nikt z nas nie jest idealny i każdy z nas na co dzień mierzy się z mnóstwem różnych zajęć: pranie, gotowanie, zakupy, praca, permanentny brak czasu dla siebie, a do tego dziecko jeszcze nie chce “współpracować”.
Znów nie zje śniadania, nie będzie chciało się ubrać, spóźnimy się na tramwaj, zacznie krzyczeć, a do tego będzie miało 1000 pytań i 1000 pomysłów na to, jak całkowicie zdezorganizować nasz dzień. Jak tu się nie wkurzać?
Miłość rodzica jest bezwarunkowa – matka nie powinna wkurzać się na swoje dziecko, ani mówić w ten sposób.
Zgadzam się miłość rodzica do dziecka jest bezwarunkowa, ale rodzicielska złość istnieje. Myślę, że jest to zupełnie naturalne. Każdy z nas przynajmniej raz zdenerwował się na swoje dziecko, co ja piszę – co najmniej raz.
Dziecko znowu tupie, bije, krzyczy, szczypie, wszystko go nudzi po jednej minucie, kładzie się na podłodze i to jeszcze w miejscu publicznym – co wpędza nas w zakłopotanie, poczucie wstydu i porażki wychowawczej. W środku gotujemy się ze złości na swoje dziecko, ale staramy się zachować zimną krew. Może nie wypowiadamy krzywdzących słów do swojego dziecka “Ale mnie wkurzasz!”, ale tak złościmy się.
Złościmy się i jest to normalne uczucie. Nie znam matki, która by nie krzyknęła ani razu. Nie znam matki, która się denerwuje przez zachowanie swojego dziecka. Nie znam matki, która nie ma wyrzutów sumienia i nie zadaje sobie pytania: “co ja zrobiłam źle, że moje dziecko tak się zachowuje?”. A Ty znasz taką matkę, która w każdej sytuacji potrafi zachować zimną krew? I nigdy nie wkurzyła się na swoje dziecko?
Mamy prawo złościć się, denerwować, wkurzać na nasze dzieci, ale ważne jest, by w tej całej naszej złości – nie ranić naszych dzieci. Czasem przez wybuch złości możemy powiedzieć coś czego będziemy żałować, a dziecko zapamięta te słowa na długo (trafią one głęboko do podświadomości dziecka, doświadczy bardzo silnych negatywnych uczuć, a stąd już niedaleko, by nasze dziecko przez naszą złość i silne emocje zaczęło chorować. Wiedziałeś o tym, że nasze silne negatywne emocje mają wpływ na zdrowie naszego dziecka?
Polecam do obejrzenia i poczytania w tym temacie:
Czy moje dziecko robi to specjalnie?
Czy moje dziecko specjalnie chce mnie wyprowadzić z równowagi? Czy moje dziecko jest złośliwe? A może sprawdza moje granice?
“Okres dzieciństwa to lata rozkwitu fizycznego i emocjonalnego oraz dążenia do niezależności – dzieci są ciekawe, pomysłowe, w każdej chwili gotowe rozwinąć skrzydła. Rozzłoszczone, smutne czy rozczarowane maluchy są uparte, wycofane, lękliwe i wymagające. Dzieci codziennie odkrywają, że świat jest niepobłażliwy, ekscytujący i niezrozumiały, dlatego uczenie ich czasem przypomina pracę na żyznej ziemi, a czasem próby rozkopania skały!
Ze względu na zmienne jak kameleon osobowości oraz nieumiejętność kierowania się “dorosłą” logiką nasze dzieci bywają twardymi przeciwnikami w kwestii dyscypliny. Dotyczy to stawiania granic, ustalania porządku dnia, wpajania dobrych manier, uczenia ich, żeby sprzątały w swoim pokoju i okazywał innym życzliwość oraz szacunek. Nasze dzieci potrzebują tych lekcji i chcą się uczyć od pierwszych miesięcy życia.” – Jak kochać swoje dziecko i wyznaczać mu granice.
“Jednym elementem stałym u dziecka dwu- i trzyletniego jest… jego zmienność. Jest to okres ciągłego rozwoju, badania i testowania. Zmiany następują z dnia na dzień. Dziecko grzeczne i współdziałające po chwili może przejawiać upór. Czasami daje się ubrać bez marudzenia, a kiedy indziej trzeba je gonić po mieszkaniu. W piątek je z apetytem, a sobotę wypluwa jedzenie. W takich chwilach rodzice skłonni są widzieć u niego zmiany osobowości, a tymczasem są to tylko objawy kolejnego skoku rozwojowego. Najlepszym sposobem traktowania tych zmian jest nieprzyjmowanie się nimi do przesady. Nie należy przy lada okazji dopatrywać się uwstecznień oraz zmian na gorsze. Wszystko to należy do procesu dojrzewania”.- Tracy Hogg, Melinda Blau
Myślę, że częściowo poznałeś odpowiedź. Dziecko nie chce nam zrobić na złość, po prostu dziecko chce poznawać świat, a nie potrafi jeszcze kierować się “dorosłą” logiką. Poza tym układ nerwowy dziecka wciąż jeszcze nie jest do końca dojrzały – co oznacza, że nie potrafią w innych sposób (jak dla nas “złośliwe, niegrzeczne” zachowanie) coś dla siebie wywalczyć. Domagają się więc na różne sposoby, by otrzymały to, czego chcą i na czym im obecnie zależy. Możemy myśleć, że dzieci doskonale nami manipulują – co nie jest niestety prawdą. Dziecko nie manipuluje.
Pewnie nieraz słyszałaś słowa:
- “Poczekaj jak tak dalej będzie, to ci na głowę wejdzie”,
- “Patrz taki mały, a już rządzi.”,
- “Nie noś jej tyle, bo przyzwyczaisz.”,
- “Czemu ty biegniesz na każde jej zawołanie?”,
- “Płacze bo dostaje to co chce, już się nauczyła manipulować!”.
Przeczytaj cały artykuł – Dziecko nie manipuluje.
Moje dziecko mnie wkurza! Co zatem robić? Opanowanie złych zachowań.
Już wiemy, że napady wściekłości są typowym zjawiskiem występującym szczególnie u małych dzieci. Nie są obce rodzicowi opisane poniżej przykłady:
Dziecko rzuca się na podłogę, krzyczy, kopie lub tupie nogami, wali pięściami gdzie popadnie, a w szczególności wrzeszczy co sił w płucach na swoich rodziców, którzy mają wtedy ochotę schować się w bezpieczne miejsce, by móc na chwilę się wyciszyć.
“Istotą tego rodzaju ataków jest chęć zwrócenia na siebie uwagi połączona z utratą samokontroli. Całkowite uniknięcie tego zjawiska może być trudne, warto jednak zniechęcić dziecko do używania go w celu omijania reguł lub przekraczania ustalonych granic.”
W książce “Język dwulatka” autorzy proponują proste rozwiązania składające z dwóch elementów: analizy (zrozumienia, co mogło być przyczyną złości dziecka) i działania.
- Analiza. “Zrozumienie przyczyn konkretnego ataku złości u dziecka daje nam wskazówki, jak go przerwać. Przyczyn brewerii może być wiele. Wewnętrzny dylemat typu “pomóż mi/pozwól mi działać” może być dla dziecka wyczerpujący. Poza tym najczęstszymi przyczynami są: przemęczenie, dezorientacja, frustracja i nadmierne pobudzenie bodźcami zewnętrznymi. Podłożem wielu wybuchów wściekłości jest niemożność wyrażania własnych stanów wewnętrznych. Uważna obserwacja wykazuje, że przed takim wybuchem dziecko usilnie stara się nam coś powiedzieć.”
- Działanie. “Bez względu na to, co jest przyczyną napadu złości, musimy być sumieniem dziecka w czasie, gdy nie panuje nad sobą, ponieważ nie dysponuje ono wtedy rozsądkiem oraz rozeznaniem przyczyn i skutków. Najlepszą drogą do opanowania dziecięcych wybryków jest zachowanie całkowitego spokoju i pozwolenie wyładowania emocji bez publiczności. Oznacza to, innymi słowy, odwrócenie uwagi, którą owe krzyki i tupania mają za zadanie przywołać. Proponuje stosowanie w takich okolicznościach następujących trzech metod:
- Odwracanie uwagi,
- ignorowanie,
- uspokajanie.”
Moje dziecko mnie wkurza! Poczucie winy
Towarzyszące poczucie winy przez to, że zdarzyło nam się krzyknąć, nie właściwie zareagować na “niegrzeczne zachowanie naszego dziecka” może nas pożreć od środka. Nie czujmy się winni. “Nie ma rodziców, którzy nie popełniają błędów, nie uprawiajmy więc samobiczowania. Przesadne kajanie się przed dzieckiem daje mu zbyt wielką kontrolę. Poczucie winy może też utrudniać właściwe dyscyplinowanie malucha w przyszłości”. Co oznacza, że będziemy mieli niezliczone “powtórki z rozrywki” pewnie też ze zwiększoną siłą.
„Żaden rodzic nie jest święty i każdemu z nas zdarzyło się zachować w stosunku do swojego dziecka w sposób, którego później żałował. Jeśli krzyczysz, czy prawisz kazania, przestań. Jeśli dajesz klapsy, przestań. Jeśli wykorzystujesz proźby i pochlebstwa, by zmusić dziecko do podporządkowania się, przestań. Wszystki ete metody chcrakteryzuje brak szacunku, a poza tym prowadzą do wstydu i poczucia winy, braku wiary w siebie oraz buntu – i teraz i w przyszłości. Koniec końców kara generuje jeszcze więcej nieodpowiedniego zachowania.
[…]Ale zaraz, te motod sprawdziły się w przypadku moich rodziców. Jeśli przestane z nich korzystać, to co mi zostanie? Jak będę wychowywał moje dziecko bez nich? Mam pozwolić mu na wszystko? Oczywiście, że nie. Pobłażliwość również cechuje brak szacunku, a ponadto nie uczy dzieci ważnych umiejętności życiowych. Waro jednak pamiętać o tym, że żaden człowiek nie może kontrolować żadnego innego człowieka, może kontrolować swoje własne, i twoje próby rozciągnięcia całkowitej kontroli nad dzieckiem zwykle prowadzą jedynie do dodatkowych problemów i nieustannego przeciągania liny. – Pozytywna dyscyplina dla przedszkolaków
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł koniecznie przeczytaj:
Nie tylko mnie dziecko wkurza:
- Moje dzieci mnie wkurzają. Macierzyństwo bez fikcji.
- Wredne i złośliwe zachowania. Rośnie mi mały tyran?
- Tak moje dzieci mnie wkurzają i wcale się tego nie wstydzę!
Ale właściwie to jeszcze mam Ci coś do powiedzenia…
Moje dziecko mnie wkurza! Apteczka książkowa!
Jeśli twoje dziecko Cię wkurza, czujesz wyrzuty sumienia, nie wiesz jak sobie z tym poradzić. Chciałabyś poszerzyć wiedzę w tym temacie i szukasz sprawdzonych książek – mogę Ci szczerze polecić:
- Jak kochać swoje dziecko i wyznaczać mu granice – Książka pokazuje, jak budować empatcze relacje, okazywać dzieciom wsparcie i zapewnić niezbędna ochronę; i jak jednocześnie radzić sobie z napadami złości. Co robić w sytuacjach konfliktowych oraz jak zapobiegać przyszłym problemom. Znajdziesz tutaj poparte naukowymi badaniami oraz doświadczeniem teorie psychologiczne oraz praktyczne porady sklasyfikowane według rodzaju niepożądanego zachowania: zazdrość, problemy z jedzeniem, problemy z wyjściem z domu, niechęć do dzielenia się, marudzeniem, niszczeniem przedmiotów, problemów z kąpielą czy korzystaniem z nocnika oraz wiele innych problemów.
- Język dwulatka – miałeś okazję przeczytać trochę treści właśnie z tej książki. Szerzej możesz zapoznać się z tematem: Opanowanie złych zachowań.
- Jak nie krzyczeć na swoje dziecko – dla mnie jest to obowiązkowa pozycja dla każdego rodzica! Autorka Carla Naumburg stworzyła poradnik odpowiadający na nurtujące pytanie: “Jak nie krzyczeć na swoje dzieci”. Autorka zwraca uwagę na trud wychowania w dzisiejszych czasach. Większość rodziców jest przemęczonych przez nadmiar obowiązków, a przez to byle błahostka potrafi wyprowadzić ich z równowagi. Książkę tą wielokrotnie cytuje w moim artykule: Dlaczego ona tak krzyczy? Co za wredna matka!
- Moje dziecko doprowadza mnie do szału – Kolejna rewelacyjna i obowiązkowa pozycja! Autorka Isabelle Filliozat odpowiada na pytania: Jak poskromić małego złośnika? Zastanawiasz się, dlaczego dziecko potrafi cię zezłościć tak bardzo, że masz ochotę krzyknąć lub trzasnąć drzwiami? Dowiedz się w jaki sposób regularne napełnianie zbiornika miłości zmienia rodzinne relacje na lepsze.
- Pozytywna dyscyplina – Seria książek ( w zależności od wieku twojego dziecka) napisanych przez Jane Nelsen. Autorka udowadnia, że można stawiać dzieciom granice, a potem wymagać by umowy zostały spełniane. Wyjaśnia w jaki sposób skutecznie dzielić się domowymi obowiązkami. Autorka odpowiada na wiele pytań nurtujących rodziców, rozwiewając wątpliwości, dotyczących budowania właściwych relacji z dzieckiem. Ułatwi to próby dogadania się z dzieckiem, pomoże stworzyć warunki do współpracy, a także poda sposoby na wychowanie bez rozpieszczania.
- Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały – tej pozycji również nie mogłam ominąć. Jestem przekonana, że nie raz natknęłaś się na ten tytuł. Być może miałaś tę książkę w ręce, ale odłożyłaś na regał z powrotem – błąd! Tę książkę, również obowiązkowo powinnaś mieć w swojej biblioteczce. Nie tylko mieć, ale przeczytać od deski do deski! To światowy bestseller, który pomógł rzeszy rodziców na świecie w niełatwym wychowaniu swoich dzieci. Z publikacji chętnie korzystają również: psycholodzy, pedagodzy ( w tym ja!).
Teraz to już naprawdę koniec artykułu 🙂 Jeśli spodobał Ci się ten wpis i myślisz, że mógłby komuś pomóc podziel się nim z innymi!
Warto przeczytać
Artykuły
Jak wspierać, by nie przeszkadzać – rozwój dziecięcej autonomii. Samodzielność dziecka.
Jak wspierać dziecko? Dlaczego samodzielność dziecka jest taka ważna? Jak wspierać, by nie przeszkadzać?
Pokonaj strach i niepewność
Pokonaj strach i niepewność! Zrozum swoje lęki, planuj małe kroki i znajdź wsparcie.
Zarządzanie czasem dla zapracowanych rodziców
Zarządzanie czasem dla zapracowanych rodziców Każdego dnia obiecuję sobie, że tym razem wszystko pójdzie gładko. Będę lepiej zorganizowana. Wstaniemy na czas, z uśmiechem zaczniemy dzień, a wieczorem usiądziemy razem spokojni i zadowoleni z tego, co udało się...
Mnie też czasami wkurza na maksa i widzę,że nam do nadrobienia sporo ciekawych artykułów u Ciebie. Może znajdę w nich rozwiązanie dla naszych problemów.
bardzo rzetelny wpis. Właśnie ta bezwarunkowa miłość i stawianie granic są najtrudniejsze do pogodzenia, dobrze że powstają na ten temat publikacje, które pomagają rodzicom
Bardzo spodobał mi się Twój wpis!
W sumie mogłabym go jeszcze raz aż przeczytać.
Wszystko w nim idealnie ujęłaś, pozdrawiam!
Aneto!
Świetny tekst! Gratuluję!
A „Apteczka książkowa” to na prawdę godne polecenia pozycje do przeczytania. Część z nich posiadamy i również polecamy 🙂
Dziękuje! Mam w swojej biblioteczce wszystkie pozycje i sięgam w razie potrzeby 🙂