Niech zdarzy się CUD!
Tekst Aneta Boritzka
Niech zdarzy się CUD!
Dopóki nas nie widziałaś/widziałeś nie mieliśmy szans… Mój Oliwier, mój syn. 9 miesięcy jest z nami, a już większość tego czasu jego życie stoi pod znakiem zapytania… Dlaczego? Jako tata proszę Was! Jako tata BŁAGAM z całych sił, które mi zostały!!! Pomóż mojemu synkowi bo ja sam nie jestem w stanie. Potrzebujemy jeszcze niespełna 5 mln zł, jesteśmy za połową, a nasza zbiórka zwolniła. Chciałbym aby zdarzył się cud! Czy się zdarzy? Czy mój syn dostanie lek, który pomoże mu przeżyć? Nasza codzienność… odgłos aparatur, ciągłe pytania młodszego synka Alanka; Tato czy ja będę mógł pobawić się z Olisiem?I moje milczenie…. Wiara, że tak się stanie. Niech zdarzy się cud! BŁAGAM O NIEGO CODZIENNIE…Udostępnij ten post (to jest ogromnie ważne) i wpłać sumę, na którą możesz sobie pozwolić, podpisując ją:
Błagamy pomóżcie Nam uratować życie naszego synka!
Szanowni Państwo,
Nazywamy się Joanna i Artur Koman i za pośrednictwem tego listu pragniemy zwrócić się z apelem do wszystkich ludzi dobrej woli – pomóżcie nam uratować życie naszego dziecka!
Kilka miesięcy temu, na świat przyszedł nasz wyczekiwany syn Oliwier. Przepełnieni radością nawet nie przypuszczaliśmy, że już wkrótce nasze szczęście runie jak domek z kart. Niedługo po narodzinach, zaobserwowaliśmy u Oliwiera problemy z poruszaniem kończynami. Nasz synek utracił zdolność podnoszenia nóżek, a jego rączki wyraźnie osłabły. Rozpoczęliśmy rehabilitację, jednak nie przynosiła ona efektów. Zaczęliśmy szukać pomocy u lekarzy. Zbywani przez kolejnych specjalistów, wreszcie trafiliśmy na konsultację neurologiczną, którą zapamiętamy do końca życia.
Nawet w najczarniejszych snach nie przypuszczaliśmy, że za chwilę nasz mały synek stanie oko w oko ze śmiertelnym wrogiem. Lekarz wysunął podejrzenie SMA1 – najczęstszego i najostrzejszego typu rdzeniowego zaniku mięśni. Zostaliśmy skierowani do szpitala. Ostateczną diagnozę otrzymaliśmy w dniu, w którym Oliwier skończył 6 miesięcy. Niestety potwierdziły się wcześniejsze przypuszczenia. W tamtej chwili nasz świat runął. Diagnoza była jak nóż wbity prosto w serce.
Świadomość, że śmiertelna choroba genetyczna odbiera życie naszemu dziecku, jest czymś nie do zniesienia. Od tej chwili toczymy nierówną walkę i desperacki wyścig z czasem. Jedynym ratunkiem dla Oliwierka jest najdroższy lek na świecie. Życie naszego dziecka zostało wycenione na 10 milionów złotych. Niestety specjalistyczna terapia genowa zmieniająca przebieg choroby i łagodząca jej skutki nie jest refundowana. Ponadto, lek musi być podany, zanim dziecko osiągnie wagę 13,5 kg – Oliwier waży już 8kg.
Błagamy pomóż nam uratować życie naszego syna!
Będzie mi miło, jeśli udostępnisz ten artykuł dalej! Dziękuje!
Related Articles
Related
Jak wspierać, by nie przeszkadzać – rozwój dziecięcej autonomii. Samodzielność dziecka.
Jak wspierać dziecko? Dlaczego samodzielność dziecka jest taka ważna? Jak wspierać, by nie przeszkadzać?
Pokonaj strach i niepewność
Pokonaj strach i niepewność! Zrozum swoje lęki, planuj małe kroki i znajdź wsparcie.
Zarządzanie czasem dla zapracowanych rodziców
Zarządzanie czasem dla zapracowanych rodziców Każdego dnia obiecuję sobie, że tym razem wszystko pójdzie gładko. Będę lepiej zorganizowana. Wstaniemy na czas, z uśmiechem zaczniemy dzień, a wieczorem usiądziemy razem spokojni i zadowoleni z tego, co udało się...