Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat ja wysiadam.
Tekst Aneta Boritzka
Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat ja wysiadam – Historia kobiety cz. 2
Nie wiem jak długo już, są obecni w moim życiu. Nie potrafię nazwać ich przyjaciółmi, bo z pewnością w żaden sposób mnie nie wspierają. Po prostu towarzyszą mi w życiu codziennym. Wcale ich nie prosiłam o swoje towarzystwo.
Strach – To mój pierwszy towarzysz. Cały czas mam wrażenie, że coś mi zagraża, że coś nieprzyjemnego wydarzy się w moim życiu. Tak bardzo chciałabym poznać towarzysza, jakim jest spokój i poczucie bezpieczeństwa. Nie pragnę niczego bardziej. Chciałabym w końcu poczuć, że wszystko jest dobrze i na właściwym miejscu.
Lęk – kolejny towarzysz w moim codziennym życiu. Ciągle obawiam się o moją przyszłość. Mam wrażenie, że moja sytuacja nigdy się nie poprawi. Cały czas coś złego się zadziewa…jak nie COVID…to wojna…inflacja…klęski żywiołowe. Wciąż zadaję sobie pytanie: Czy jest jeszcze nadzieja na lepsze jutro? Albo wciąż będą wydarzać się same katastrofalne rzeczy, które zamiast dawać nadzieję będą przytłaczać jeszcze mocniej.
Niepokój – pojawia się nie wiadomo skąd. Towarzyszy mi w większości moich sytuacji życiowych. W większości przypadków nie potrafię zidentyfikować jego źródła.
Atak paniki – to taki towarzysz, który pojawia się od czasu do czasu. Stosunkowo rzadko, ale jest jednym z najgorszych towarzyszy. I choć pojawia się tylko na chwilę, to mam wrażenie, że on nigdy ode mnie nie odejdzie. A to straszne uczucie pozostanie ze mną na zawsze.
Zmęczenie – kolejny przytłaczający towarzysz, który opóźnia moje działania. Choć czasem odczuwam znaczny przypływ motywacji, nie potrafię skoncentrować się w pełni na działaniu. Ciągle mnie coś rozprasza. Myślałam, że zbyt mało sypiam, bo fakt mam problem z bezsennością. Zaczęłam używać melatoniny i nawet wykupiłam magnez – niestety nie pomogło. Nie wiem, jak się pozbyć towarzysza. Ktoś mógłby zasugerować, że może mam zbyt dużo obowiązków i jest to przeciążenie, ale wydaje mi się, że ten towarzysz pojawił się jak już wszyscy wcześniejsi mnie odwiedzili. A teraz już ze mną pozostał na dłuższą chwilę. Czasami nudzi się moim towarzystwem i odchodzi, ale za kilka dni ponownie zostaje na dłuższy okres czasu.
Jak znaleźć siłę do pokonywania życiowych trudności?
Życie pędzi jak szalone, a ja czuję, że nie potrafię za nim nadążyć. Rzeczywistość, która nas otacza, każe nam działać szybko i skutecznie, nie pozostawiając prawa do odpoczynku i marnowania czasu. A mi zwyczajnie brakuje już sił. Bywają dni, że jestem tak wszystkim zmęczona, że nie mam sił, by porozmawiać z najbliższymi, a przez to nasze relacje oczywiście psują się. Nie potrafię znaleźć nawet czasu, by pobyć ze sobą w samotności i wsłuchać się dokładnie w siebie. A jeśli już znajdzie się taka chwila – to przychodzą do mnie moi towarzysze. Wówczas unikam towarzystwa ze sobą i próbuje skoncentrować się na czymś innym… Uciekam w świat mediów społecznościowych, filmów na Netflixie, reelsów na Tik – Toku.
Teraz uciekam – wcześniej tego nie robiłam. Staram się odciąć od bólu, od negatywnych emocji. Staram się ze wszystkich sił „wyłączyć”. To chyba mój sposób na poprawę mojego samopoczucia, choć czasem i nie do końca. Kiedy widzę szczęśliwe osoby – trochę mnie to dobija, że moje życie wygląda właśnie w ten sposób.
A może właśnie tutaj jest odpowiedź…
“Wchodząc w dorosłość, często mamy wrażenie, że jesteśmy niezniszczalni, a nasza energia życiowa niewyczerpana. Młodzi ludzie podejmują studia na dwóch kierunkach, zostają rodzicami i w tym samym czasie pracują na pełen etat. Radzenie sobie z tak wieloma różnymi wyzwaniami życiowymi przynosi satysfakcję i poczucie dumy z siebie. A to z kolei wywołuje apetyt na więcej i chęć wzięcia na siebie kolejnych zobowiązań. Biorą kredyty, dodatkowe zlecenia, w weekendy studiują, budują tam, zakładają nowe biznesy, decydują się na psa, na kolejne dziecko. Jednak z czasem okazuje się, że dzieci i zwierzęta chorują, auta się psują podobnie jak sprzęty domowe, korki uliczne i nagłe awaria – rujnują skrzętnie wypracowany plan dnia. Obowiązków przybywa, a doba wciąż ma tylko 24 h. Pojawiają się konflikty małżeńskie, bo brak czasu i przepracowanie nie sprzyjają bliskości. Każdy dodatkowy wysiłek zaczyna odbijać się na kondycji i zwiększa stres. Ciało zgłasza sprzeciw jako pierwsze: bóle pleców i stawów, migreny, problemy z tarczycą, infekcję. Powoli tracimy dawne zapał i impet. Coraz rzadziej spotykamy się z przyjaciółmi, przestajemy czytać książki, ćwiczyć, nie mamy czasu ani siły na seks i wieczorne wyjścia, zasypiamy przed telewizorem. Nie zauważamy zmieniającej się pory roku, zaś ze zdziwieniem odkrywamy, że znów nie wiadomo, kiedy minęło 12 miesięcy. Rezygnujemy z pasji, porzucamy zainteresowania. Nie nawiązujemy nowych znajomości, ponieważ i tak nie będziemy mogli ich pielęgnować. Jedynie nocą wydaje się, że mamy w końcu upragniony czas dla siebie. Oddajemy się rozrywce przeglądając media społecznościowe i marząc o tym by osiągnąć więcej i mieć na to siłę. Gdy przychodzi sen, jest 2 w nocy, a budzik ma nas budzić o siódmej. Przychodzi to, co nieuchronne: moment wyczerpania zasobów — czasu i energii. Nic już nie cieszy i nie sprawia radości. Życie straciło blask. Ogarnięta zniechęcenie, poczucie bezsensu i pustka.” – Newsweek
“Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat ja wysiadam”. – Anna Maria Jopek
Historia kobiety cz.2 i ostatnia
Related Articles
Related
Jak wspierać, by nie przeszkadzać – rozwój dziecięcej autonomii. Samodzielność dziecka.
Jak wspierać dziecko? Dlaczego samodzielność dziecka jest taka ważna? Jak wspierać, by nie przeszkadzać?
Pokonaj strach i niepewność
Pokonaj strach i niepewność! Zrozum swoje lęki, planuj małe kroki i znajdź wsparcie.
Zarządzanie czasem dla zapracowanych rodziców
Zarządzanie czasem dla zapracowanych rodziców Każdego dnia obiecuję sobie, że tym razem wszystko pójdzie gładko. Będę lepiej zorganizowana. Wstaniemy na czas, z uśmiechem zaczniemy dzień, a wieczorem usiądziemy razem spokojni i zadowoleni z tego, co udało się...