“Musiałam to zrobić, żeby się uratować”
Tekst Aneta Boritzka
Musiałam to zrobić, żeby się uratować
Takich historii i artykułów jest wiele jak ten, który ostatnio przeczytałam: “To były jej ostatnie wspólne święta. Musiałam to zrobić, żeby się uratować”.
Tak się zastanawiam, że sama piszę artykuły czy posty w których często zachęcam szczególnie kobiety, by:
zadbały o siebie, zaopiekowały się sobą, zawalczyły o siebie i o swoje szczęście. Ale nigdy nie w ten SPOSÓB!
“Postanowiłam, że święta wielkanocne będą ostatnimi chwilami spędzonymi z mężem i dziećmi. Gotowałam dla nich żurek, jadłem śniadanie, chcąc zapamiętać ten widok. Łzy podchodziły mi do gardła, ale decyzja mogła być tylko jedna — mówi Wioleta.
Ma 35 lat, czwórkę dzieci i oddanego męża. Ktoś mógłby powiedzieć, że niczego jej w życiu nie brakuje.
— Brakuje mi siebie. Już zapomniałam kim naprawdę jestem — przekonuje jednak Wioleta.
Jak mówi, dorosłe lata poświęciła na myśleniu o innych i dbaniu o nich.
O tym, co jest w życiu ważne, przypomniał jej nagły impuls. Wyrwał z dotychczasowej stagnacji i otworzył nowe drogi i nowe rany…”
Życie przecieka przez palce
„Na początku było im razem cudownie. Wspólne życie było jednym długie miesiącem miodowym. Sielankę przerwał o to, co jeszcze przed ślubem wydawało się im świetnym pomysłem na życie — ciąża i dziecko. To nie była wpadka. Od razu z mężem postanowiliśmy, że chcemy mieć dzieci jak najszybciej. Ja byłam świeżo po szkole i załapałam się do pracy w sklepie kosmetycznym, Marek studiował i pracował. Uznaliśmy, że nie ma na co czekać. Dziś nie rozumiem, co mieliśmy wtedy w głowach. Problemem stało się nie tyle dziecko – co rezygnacja z samej siebie.
Podcięte skrzydła. W swojej opowieści kilka razy podkreśla, że kocha każde ze swoich dzieci i że one nie są niczemu winne. Ale ma też świadomość, że źle wybrała i po latach zapomnienia o sobie postanowiła zawalczyć o to, jak będzie wyglądała reszta jej życia.
— To była cholernie trudna decyzja, ale musiałam ją podjąć, żeby się uratować. Odchodzę od rodziny, jednak nie wiem czy na zawsze? Czy zupełnie Zerwe z nimi kontakt? Na razie tak. Zobaczymy co będzie dalej”. – na tym zdaniu kończy…
To mi się w głowie nie mieści. Jakkolwiek potrafię zrozumieć jej przemęczenie i brak czasu dla siebie – ale do cho..y chyba spodziewała się tego, że nie będzie łatwo mając czwórkę dzieci. Jestem przekonana, że wszystko da się jakoś zorganizować.
A ona postanowiła to zrobić, żeby uratować siebie… niszcząc całą rodzinę… czy to jest rozwiązanie? Czy tak postępuje dorosły człowiek? Czy tak postępuje rodzic?
Pozostawienie męża z czwórką dzieci i jak mogę się domyślić ze zobowiązaniami kredytowymi, a przy tym…rozpędzonej inflacji…- bardzo odpowiedzialne rozwiązanie, praktycznie w ogóle nie można w tym dostrzec egoizmu.
Pamiętaj!!!
Kiedy pisze teksty… posty zachęcające do rozwoju, o zadbania o siebie – nigdy nie mam na myśli takiego rozwiązania – rzuć wszystko i zawalcz o siebie!
To bardzo egoistyczne i nie dojrzała decyzja. Dorośli ludzie w związku rozmawiają ze sobą. Zamiast uciekać — trzeba rozmawiać — o swoich potrzebach, o tym co jest dla nas ważne.
Trzeba rozmawiać o wszystkim nawet jeśli wydaje nam sie to zbędne: o tym że właśnie potrzebujemy odpoczynku, o tym, że może trzeba nasze życie trochę przeorganizować, żeby wszystko znów zaczęło działać jak należy.
Nie można wypisać się ot tak po prostu z obowiązków domowych i zobowiązań bo hamują nasz rozwój osobisty. To tak nie działa. Zabawię się w dom… w rodzinkę…a kiedy mi się znudzi wezmę kolejną zabawkę i wcale nie będę się przejmować uczuciami dzieci i mojego męża, bo przecież to SIEBIE muszę URATOWAĆ.
Related Articles
Related
Jak wspierać, by nie przeszkadzać – rozwój dziecięcej autonomii. Samodzielność dziecka.
Jak wspierać dziecko? Dlaczego samodzielność dziecka jest taka ważna? Jak wspierać, by nie przeszkadzać?
Pokonaj strach i niepewność
Pokonaj strach i niepewność! Zrozum swoje lęki, planuj małe kroki i znajdź wsparcie.
Zarządzanie czasem dla zapracowanych rodziców
Zarządzanie czasem dla zapracowanych rodziców Każdego dnia obiecuję sobie, że tym razem wszystko pójdzie gładko. Będę lepiej zorganizowana. Wstaniemy na czas, z uśmiechem zaczniemy dzień, a wieczorem usiądziemy razem spokojni i zadowoleni z tego, co udało się...