Nie przelewaj Złości na Dziecko
Jak przeżyć dzisiejszy dzień?
Każdy człowiek miewa gorszy dzień. Mówimy wtedy, że wstał lewą nogą. I dokładnie od wstania z łóżka, wszystko jakoś układa się tak, jakby wszystko obróciło się przeciwko nam. Zwykłe drobnostki, wyprowadzają nas z równowagi.
Nasze maleństwo wstało dziś wyjątkowo wcześnie, żeby dłużej spędzić z nami dzień. Radosne, pełne energii do zabawy, próbuje nas obudzić. Próbuje tak do skutku, aż osiągnie zamierzony cel. Zaspani spoglądamy na zegarek a tu dopiero 6:00 rano. Doskonale wiemy, że jeszcze spokojnie moglibyśmy z godzinkę pospać. Nigdy tak wcześnie nie wstaje, jak dziś.
No ale niestety dziecko wychodzi z łóżeczka, ciągnie nas za rączkę i trzeba jednak wyjść spod ciepłej kołderki. Chcemy się szybciej rozbudzić, nasza pierwsza myśl-kawa. Chcemy zrobić białą kawę, ale skończyło się mleko, no nic trzeba wypić czarną. Maluszek nakarmiony, przebrany, poszedł grzecznie bawić się do swojego pokoju.
Wczesna pobudka, a do tego noc nie przespaliśmy za dobrze, przez ból zęba. Próbujemy dodzwonić się do dentysty i pech chce, że akurat ma tygodniowy urlop. I tak się zbierają małe drobnostki do kupy, a w nas zbiera się, coraz większa złość. W dodatku widzisz w korytarzu śmieci, które wczoraj miał wynieść mąż, a one wciąż tutaj są. I tak się to wszystko nam nawarstwia.
Ono nie jest niczemu winne
Kto za to wszystko obrywa? Najbliższa nam osoba. Z kim najwięcej spędzamy czasu w ciągu dnia? Z dzieckiem. Obrywa mu się bez żadnego powodu, po prostu bo jest pod ręką. Tylko dlatego, że my mamy gorszy dzień i nie potrafimy poradzić sobie z naszymi emocjami, więc przelewamy je na dziecko.
A ono zupełnie nie rozumie, dlaczego dzisiaj mamusia zachowuje się w ten sposób. Wczoraj pozwoliła bawić się wodą i garnuszkami w zlewie, a dziś krzyczy na mnie, że nie wolno, bo wylewam. Wczoraj pozwoliła wyjmować plastikowe pojemniki z szuflady i nawet bawiła się nimi ze mną. Dzisiaj mówi, że to nie służy do zabawy. Wczoraj mogłem pomóc mamie opróżnić zmywarkę, a dziś mówi, że jej tylko przeszkadzam. Mama o wszystko krzyczy. Czy zrobiłem coś złego? Czy mama denerwuje się przeze mnie? Czy złości się na mnie? Chyba tak, bo czemu miałaby krzyczeć na mnie bez powodu.
Poczucie wartości u dziecka
Przez nasze skumulowane gorsze dni, możemy przyczynić się, do utraty poczucia wartości dziecka. Dziecko nie wie, jak ma postępować, co jest dobre, a co złe. Bo jeżeli jednego dnia słyszy, że może bawić się w taki sposób. To dlaczego drugiego dnia już nie może.
Dziecko zadaje sobie pytania: Co się takiego stało? Czy ja jestem temu winny? Dlaczego jednego dnia, mamusia uśmiecha się do mnie i chwali, jak ładnie się bawię. A drugiego dnia krzyczy, że rozlewam wodę, że jestem niegrzeczny. Wczoraj robiłem dokładnie to samo. To już nie wiem, czy mogę się tak bawić, czy nie.
Wczoraj pomagałem jej opróżnić zmywarkę, segregowaliśmy razem pranie. A dziś mówi, że jej przeszkadzam, że nie ma czasu, że nie potrafię tego dobrze zrobić. Ostatnio chwaliła mnie przed dziadkami, jak jej pomagam w domu. Myślałem, że już potrafię to zrobić. Widocznie wciąż nie jestem dość dobry.
Dzieci są doskonałymi obserwatorami, niestety ich interpretacja naszych zachowań, może zostać niewłaściwie odebrana. Co może przyczynić się, do błędnego przekonania o sobie samym. Przestałem być ważny dla mamy, mama już mnie nie akceptuje, nie kocha tak bardzo. Poczucie ważności jest dla niego podstawowym źródłem bezpieczeństwa.
Każdego dnia walczy o naszą akceptację. Zwraca na siebie uwagę w różny sposób. Próbuje nas rozśmieszać, zabawić klockami, książeczkami. Czasami krzyczy, tylko po to, żeby sprawdzić, czy reagujemy na niego, Sprawdza, czy mamy dla niego czas, czy on nie jest nam obojętny.
Chce dowiedzieć się jaką pozycję zajmuje w rodzinie. Chce wiedzieć, czy może czuć się bezpiecznie, że wciąż jest kochane. Dziecko cały czas potrzebuje pewności, potwierdzenia, że nasze uczucia względem niego, nie zmieniły się.
Każdy miewa gorszy dzień
Wiadomo, że może nam się zdarzyć taki gorszy dzień. Później miewamy wyrzuty sumienia, że swoją złość przelaliśmy na dziecko. Wtedy, jak już uświadomimy sobie nasze niewłaściwe postępowanie. Powinniśmy spokojnie porozmawiać z dzieckiem, przeprosić go za swoje zachowanie i niewłaściwe reakcje względem niego. Potwierdzić, że nasza złość nie wynikała z jego zachowania, czy zabawy, tylko wytłumaczyć w prosty sposób, co naprawdę spowodowało złość.
Gorszy dzień zdarza się każdemu. Czasami nie udaje nam się zapanować nad emocjami. Jeżeli jednak, taki gorszy dzień, będzie się nam zdarzał co drugi dzień, to powinniśmy coś ze sobą zrobić.
Permanentne przelewanie naszych negatywnych emocji na dziecko, może przyczynić się do zaburzeń jego prawidłowego rozwoju. Dziecko może przestać, czuć się przy nas bezpiecznie. Będzie się bało poznawać z ciekawością świat, będzie się bało uczyć nowych rzeczy, jak to robiło dotychczas. Zwyczajnie zacznie obawiać się naszej reakcji, więc już przestanie być taki zainteresowany nowymi rzeczami. W konsekwencji doprowadzi to do opóźnienia jego prawidłowego rozwoju.
Jeżeli mamy gorszy dzień, nikt nie powinien przez to obrywać, a w szczególności dziecko. My jesteśmy odpowiedzialni za swoje emocje.
Okazywanie nerwów i złości nie jest sposobem na pozbycie się nagromadzonego stresu. Negatywnych emocji nie powinno się trzymać w sobie, ale można znaleźć inne rozwiązanie, żeby dać im ujście. Naszym zadaniem jest zatem, znaleźć najlepsze rozwiązanie dla siebie.
Chcę się z Wami podzielić świetnymi pozycjami! Zadbaj by Twoje dziecko czuło się kochane!
„Kiedy Twoja Złość Krzywdzi dziecko” – Poradnik dla Rodziców
„Jak zrozumieć małe dziecko” – Poradnik dla Rodziców
Bardzo dobrze powiedziane i oczywiście masz rację. Moje córki cierpią z powodu choroby babci, która ma problemy z hormonami i co chwila na kogoś krzyczy :/
Bardzo ważny temat, należy o tym mówić bo niestety nadal jest to częste zjawisko
Niestety, ale trzeba o tym mówić. Nie można krzywdzić swojego dziecka, przez nasze humory.
Oj tak. Czasami sama łapię siebie na tym że moje dziecko zastanawia siedlaczego zareagowałam tak a nie inaczej, ale zawsze potem tłumacze i mówie że to nie jego wina 🙂