Idealna mama, tata i dziecko. Ty też chcesz być Idealnym Rodzicem?
W dzisiejszych czasach, coraz mniej ludzi decyduje się na dziecko. Przyczyny takiego wyboru są różne: jedni wprost mówią, że nie chcą mieć dzieci, bo chcą się rozwijać zawodowo, samorealizować. Stawiają na kariere. Uważają, że dziecko może, im to ograniczać. Zwyczajnie nie chcą dziecka, w inny sposób miarkują swoje szczęście.
Wybierają życie bez zobowiązań, wyjeżdżają na wakacje, kiedy chcą. Podróżują po świecie, zwiedzają. Spędzają wieczory w klubach, bądź gdziekolwiek, nie martwiąc się o to, z kim zostawić dziecko – tego czy kolejnego wieczoru.
Z kolei inne pary nie chcą mieć dzieci, bo wiek już nie jest najmłodszy. Poznali swoją połówkę w późniejszym okresie życia i świadomie rezygnują z dziecka dla jego dobra. Obawiają się czy mogliby utrzymać ciążę, mają strach przed obciążeniem dziecka różnymi chorobami, bo jak wiadomo im później decydujemy się na macierzyństwo tym słabszy już jest organizm kobiety, występuję ryzyko pojawienia się wielu chorób (zespół Down czy inne). Para zatem świadomie rezygnuje z rodzicielstwa. Nie dlatego, że nie chcą, ale z powodu swojego wieku i z obawy o przyszłość dziecka.
Niektóre pary nie decydują się na dziecko ze strachu przed zbyt dużą odpowiedzialnością za potomstwo. Zadają sobie pytania: Czy będę dobrą matką, czy będę w stanie go utrzymać? Czy będę mogła mu zapewnić dobry byt?
Czy to jest złe, że rezygnujesz świadomie z rodzicielstwa? Według mnie nie podlega żadnej ocenie. Nie powinno się krytykować, osądzać i oceniać. Mówić że tacy ludzie to egoiści, którzy myślą o sobie. To jest przecież ich życie, ich wybór. Każdy spełnia się w inny sposób.
Ciekawa jestem, czy Ty też chcesz być Idealnym Rodzicem?
JAKBY Z INNEJ STRONY – Idealny Rodzic – Ty też chcesz być Idealnym Rodzicem?
Młodzi ludzie coraz bardziej obawiają się i rezygnują z rodzicielstwa, ponieważ boją się czy zapewnią dziecku wszystko, co niezbędne.
Chcieliby, żeby wszystko było zaplanowane i zrealizowane krok po kroku. Monitorując każdą sferę swojego życia. Przekładają decyzje o dziecku, bo teraz jest czas na robienie kariery. Uważają, że jeśli teraz poświęcą więcej czasu na pracę, tym sposobem zagwarantują dziecku lepszy start w życiu. Przekładają decyzje, bo wcześniej chcą sobie zapewnić małe gniazdko i mieć jakąś poduszkę finansową w razie wypadku. Chcą zagwarantować dziecku lepsze warunki, niż oni sami mieli w swoim dzieciństwie. Chcą zapewnić dziecku dodatkowe zajęcia, kursy, modny dres, wycieczki, najlepsze zabawki; po to, żeby dziecko „nie odstawało” od innych rówieśników.
Chcą to zrobić po to, bo oni sami nie mogli z wielu rzeczy skorzystać. Zatem wszystkie rzeczy, których sami nie otrzymali w dzieciństwie, chcą dać, zapewnić swojemu potomstwu.
„Niedoścignione marzenia”
Przekładanie niespełnionych osobistych marzeń na dziecko. Dzieci mogą paść jakoby troszkę „ofiarą” przedłużenia niezrealizowanych marzeń rodzica. Dla przykładu: jako matka, nie potrafię dobrze mówić wieloma językami. Jestem świadoma, że to bardzo ułatwia życie; dlatego też zatrudniam nauczycielkę dla rocznego dziecka, żeby już od małego uczył się całymi dniami, póki chłonie jak gąbka. Nie patrząc na to, że dziecko ma jeszcze naprawdę sporo czasu na to, aby ten język pojął.
Zamiast bawić się i spędzać z nim czas, jak większość matek ze swoimi rocznymi dziećmi, to matka chce edukować jak najwięcej swojego malutkiego geniusza.
PS: Oczywiście ja w żadnym wypadku tego nie robię! NIE ZATRUDNIAM ŻADNEJ NAUCZYCIELKI DO ROCZNEGO DZIECKA! Takie sprostowanie.
Jako rodzice, chcemy jak najlepiej dla dziecka. Następna ambicja: tata chciał zostać chirurgiem, ale jednak nie poradził sobie wystarczająco, stwierdził, że jest to dla niego za trudne, zrezygnował i wybrał inną ścieżkę zawodową. Bardzo pragnie zatem, żeby jego syn pozostał chirurgiem i pomagał innym ludziom. Dlatego od małego opowiada mu na temat tego zawodu. Kupuje dziecku zabawki (stetoskop), książeczki (mały lekarz), włącza bajkę (lekarz i przyjaciele), żeby dziecko zainteresowało się tym zawodem.
Chcemy, żeby dziecko miało łatwiejszy start niż my. To jest zupełnie normalne, ale wszystko z umiarem.
Kiedy od małego będziemy narzucać dziecku, czym ma się interesować, a czym nie. Co powinien w życiu robić, a co jest dla niego ZAKAZANE. To nie tędy droga! Dziecko w ten sposób nie dowie się, czego tak naprawdę chce od życia. Na czym jemu tak naprawdę zależy. Co chciałby w życiu osiągnąć. W przyszłości zada sobie pytanie: czy rodzice będą go akceptować i wspierać, jak jednak nie zdecyduje się na zawód chirurga, bo będzie chciał zostać mechanikiem samochodowym. Bądź będzie chciał zawsze spełniać oczekiwania i wymagania swoich rodziców. W ten sposób nie zacznie żyć swoim życiem, bo wciąż będzie koncetrować się na zadowalaniu, spełnianiu oczekiwań rodziców.
Tylko co się stanie, gdy rodziców zabraknie? Będzie czuł się zagubiony, nie będzie potrafił, sam obrać sobie kolejnego kursu — celu, do którego zmierza. A może już do końca swoich dni, będzie miał w głowie — muszę się tym zajmować, tego by rodzice ode mnie chcieli.
Wystarczająco dobry rodzic
Również jako matka, chce jak najlepiej dla swojego dziecka. Spędzam z nim aktywnie czas, na ile jest to możliwe. Pisząc spędzam aktywnie czas, nie mam na myśli: biegania, skakania, ćwiczeń. Miałam wówczas na myśli pełne 100% zaangażowanie przy jakiejkolwiek czynności, zabawie z dzieckiem.
Bez oglądania telewizji w tle, bez nerwowego spoglądania w ekran telefonu. Kiedy zajmuję się dzieckiem, to staram się, żeby widział i czuł, że jest dla mnie naprawdę ważny. Niestety jak każda matka, nie jestem w stanie zapewnić mu 100% uwagi 24 godziny na dobę, bo mam też inne obowiązki.
Myślę, że nie da się być idealnym rodzicem, każdy popełnia błędy. Jak bardzo byśmy się starali być idealni, to zawsze pojawią się jakieś braki czy w jedną, czy w drugą stronę. Wystarczy być — wystarczająco dobrym rodzicem, kochać z całych sił i robić wszystko jak najlepiej potrafimy, nie idealnie — wystarczająco dobrze.
Artykuły, które mogą Cię zainteresować:
Bardzo ładnie napisane, ale w Twoim artykule najbardziej zachwyciły mnie Wasze zdjęcia. Są cudowne!
Nie są to prywatne zdjęcia 🙂 ale może kiedyś też je tu zamieszczę 🙂
Nie ma rodziców idealnych. Myślę, że każdy z nas popełnia jakieś błędy i to przeważnie z miłości
Tak naprawdę każdy rodzic robi dla swojego dziecka najwięcej jak może. Nikt nie jest idealny bo kożdy ma jakies doświadczenia i przejścia w życiu 🙂 ale bycie nieidealnym wcale nie jest złe 🙂
Wychodzę z założenia, że robię jak najwięcej dla moich dzieci, ale też wykazuję się zdrowym egoizmem, poza tym moje dzieci nie oczekują ode mnie idealności, pewne skazy stają się potwierdzeniem człowieczeństwa.
Zgadzam się z Tobą, zachowanie równowagi powinno odbywać się w każdej sferze naszego życia.
Przyznam szczerze, że nigdy nie chciałam być idealna i nie chcę. Staram się być jak najlepsza, ale nie idealna. Dążenie do perfekcji męczy i wykańcza. Rodzi frustrację. Wiem coś o tym, bo mimo dzieciństwie i latach młodości stawiano wysokie wymagania, a nie wszystkim potrafiłam sprostać choć próbowałam. To bardzo żani żyli moją samoocenę.
To, czy ktoś chce mieć dzieci czy nie, to jest tylko i wyłącznie sprawa tej pary. Jeśli chcą prowadzić takie zycie- to ich wybór. Nie każdy czuje sie na siłach by sprostać temu zadaniu lub po prostu nie chce stawiać sobie ograniczeń. Ich wybór.
Perfekcyjna matka nie istnieje. Ja rozumie osoby, które analizują czy to dobry czas na dziecko ale…nigdy nie nadejdzie ten czas! Zawsze cis będzie nam przeszkadzać i zawsze będziemy czuli się nie przygotowani. Dlatego nie czekaj!
Też uważam, że nie ma perfekcyjnych idealnych rodziców. Pomimo naszych starań, każdy popełnia błędy i każdy powinien też zadbać o siebie. Pomimo, że dziecko pojawiło się w naszym życiu.
Nie ma rodziców idealnych, ponieważ nie ma idealnych ludzi. Myślę, że warto uczyć się na swoich błędach i wyciągać wnioski na przyszłość. Tak jak napisałaś – ważne jest to, aby dać dziecku miłość i uwagę bez telewizji w tle