Co mam teraz zrobić? Co jeśli stracę czas?
Tekst Aneta Boritzka
Co mam teraz zrobić? Co jeśli stracę czas?
Życie to ciągłe wybory, które mam wrażenie, że nigdy się nie kończą. Wciąż musimy o czymś decydować i nigdy nie jesteśmy do końca pewni tego, czy nie będziemy tych wyborów w przyszłości żałować.
Czy zawód, który wybrałam zagwarantuje mi: spokój, dobrodziejstwo, bezpieczeństwo? Czy będzie wręcz przeciwnie: w przyszłości wypadnie z rynku i nie znajdę pracy? Co jeśli stracę czas?
Którego języka powinnam się uczyć? Angielski wszyscy już znają – a ja wciąż nie potrafię do końca go opanować. Czy język angielski to dobry wybór? A może powinnam spróbować szwedzkiego?
Tak długo jestem w związku, a on wciąż się nie oświadczył. Co jeśli stracę czas na niego? Czy warto tak długo czekać na oświadczyny? A może powinnam odejść? Może on nigdy się nie oświadczy? Co mam teraz zrobić?
Wynajmować, czy kupić mieszkanie? A może wybudować dom? Tylko gdzie? Gdzieś daleko na wsi, albo na obrzeżach miasta? Co mam teraz zrobić?
Powinnam zostać z dzieckiem w domu, albo zapisać dziecko do żłobka? Co jeśli wypadnę z rynku pracy na długi czas?
Wyjechać za granicę i spróbować nowego życia w nowym kraju, albo pozostać tutaj? Co jeśli wyjadę i będę chciała wrócić? Co jeśli stracę czas? Co mam teraz zrobić?
I tak można w nieskończoność. Cały czas musimy dokonywać jakiegoś wyboru: mniejszego (Kupić ser gouda, czy tym razem królewski?, Mleko łaciate, czy wypasione? Chleb góralski albo z ziarnami?) czy większego (jaki kierunek studiów wybrać? Gdzie mieszkać? Wynajmować, czy kupować? Jakie przedszkole dla dziecka?)
Co mam teraz zrobić? Co jeśli stracę czas?
Każdy z nas jest architektem swojego życia. Każdy z nas jest najlepszym ekspertem od swojego życia. Czasami mamy bardziej w życiu pod górkę, czasem mniej, a czasami jest tak, że długo mamy z górki i nie potrafimy w pełni wykorzystać tego sprzyjającego czasu. Czasami jest tak, że nasze problemy wydawać, by się mogło, że nie mają końca: wciąż coś się dzieje nowego. Jeszcze stary problem nie został do końca rozwiązany, a już na horyzoncie widać kolejny.
Wtedy zadajemy sobie pytania: Dlaczego nas to spotyka? Czym sobie na to zasłużyliśmy? Dlaczego to pojawia się w moim życiu? A ktoś jeszcze będzie próbował pocieszyć słowami: “Nic nie dzieje się bez powodu”. W tym przysłowiu jest trochę prawdy.
Życie to rozsypane puzzle. Próbujesz je układać, ale nie wiesz do końca czy zacząłeś od właściwej strony. Niektórych elementów nie potrafisz ułożyć od razu, pomimo tego, że masz je przed nosem, po prostu ich nie dostrzegasz w danym momencie. Kiedy ułożysz większą część tej układanki, dostrzegasz jakiś skrawek obrazu i zauważasz, że jakoś wszystkie elementy do siebie pasują. Nie wiesz jaki obraz ma powstać z tych puzzli, nie jesteś w stanie zliczyć ile jest tych elementów, ale układasz dalej. Może nie jest to do końca metafora właściwa dla życia.
Skakanie na trampolinach
Michał Szafrański w swojej książce “Zaufanie czyli waluta przyszłości” porównał życie do skakania na trampolinach – może to jest bardziej trafna metafora.
“Czy pamiętasz, jak pisałem o trampolinach w karierze zawodowej? Takim skakaniem po coraz większych trampolinach jest całe nasze życie. Przyjrzyj się jeszcze raz sekwencji zdarzeń z mojego życia: wszystko co robiłem, posuwało mnie do przodu i otwierało kolejne możliwości. Oczywiście na początku nie było w tym żadnej zaplanowanej strategii, głównie szczęśliwe zbiegi okoliczności. Dopiero później z perspektywy czasu, mogłem wyciągnąć prezentowane tu wnioski.
Wszystko co robiłem posuwało mnie do przodu i otwierało nowe możliwości
Nigdy bym nie napisał książki o Windows 95, gdybym jako małolat nie jeździł na giełdę do Grzybowskiej, nie trafił do Bajtka, nie wykonywał dodatkowych działań, rozwijając umiejętności, i nie próbował stale w coś nowego się wgryzać. Nie miałem obawy, żeby drążyć różne tematy od strony technologicznej. Zamiast imprezować, poświęcałem swój prywatny czas na tworzenie magazynu dyskowego. To wszystko dało mi podstawowe umiejętności w zakresie pisania, które przydały się, gdy przyszedłem pracować dla “Gazety Wyborczej” . A gdybym nie dostał pracy w gazecie to nie jeździłbym po świecie na konferencje i nigdy nie doszłoby do napisania książki Windows 95, bo nie miałbym w odpowiednim momencie w ręku tego systemu. […]
W tym wszystkim był oczywiście ogrom szczęścia. Warto jednak pamiętać, że szczęście sprzyja przygotowanym i tym, którzy potrafią dostrzec nadarzającą się okazję i mają umiejętności, aby ją wykorzystać”.
Co mam teraz zrobić? Co jeśli stracę czas?
Dlaczego przytoczyłam tutaj cytat z książki Michała Szafrańskiego? Czasami coś w naszym życiu się nie podoba, czasami podejmujemy się pracy, z której niekoniecznie jesteśmy zadowoleni, ale przecież z czegoś żyć trzeba.
Czasem pewne sytuacje sprawiają nam bardzo dużo bólu, nie potrafimy się z tym pogodzić i trudno jest nam się podnieść. Ale dopiero po czasie zauważamy pewien schemat, pewną sekwencję zdarzeń, że niektóre rzeczy musiały się wydarzyć: musieliśmy podjąć się pracy, która nie dawała nam satysfakcji, musieliśmy rozstać się z naszym partnerem, który pewnie nigdy by się nie oświadczył, musieliśmy przeprowadzić się do innego miasta, musieliśmy podjąć się tej podróży, by spotkać po drodze „tych,a nie innych ludzi” aby: stać się osobą odważniejszą, silniejszą, żeby: nabyć nowych umiejętności, dostrzec nowe możliwości, (puzzle, które były pod naszym nosem, ale gdzieś się zapodziały)
“Wszystko co robiłem posuwało mnie do przodu i otwierało nowe możliwości”
Co mam teraz zrobić? – Nikt nie odpowie ci na to pytanie lepiej – jak ty sam. Ty jesteś ekspertem od swojego życia. Co nie znaczy, że nie możesz i nie powinieneś zadawać tego pytania innym, by dali Ci wskazówkę. Ale to Ty musisz zdecydować – jaką ścieżkę wybierzesz. To ty musisz dokonać ostatecznego kolejnego wyboru, za którym potoczą się konsekwencje. Jako coach wiem, że każdy z nas w danym momencie dokonuje dla siebie najlepszego wyboru z możliwych – dlatego wsłuchaj się uważnie i zadaj sobie głośno pytanie: Co mam teraz zrobić? Jaką ścieżką chcę podążać? Dlaczego jest to dla mnie ważne?
Co jeśli stracę czas? – Czasami myślimy, że niepotrzebnie na coś straciliśmy tyle czasu:
- na związek, który i tak się rozpadł,
- na studia, które nie zagwarantowały odpowiedniej płacy,
- na rozpoczęte projekty, które nie udało się nam zakończyć.
Czy to była strata czasu? Jeśli tak uważasz, przeczytaj proszę artykuł jeszcze raz.
“Jakiego nie miałabym życia, wciąż myślę o nie zrealizowanym planie”
Będzie mi miło, jeśli udostępnisz ten artykuł dalej! Dziękuje!
Related Articles
Related
Jak wspierać, by nie przeszkadzać – rozwój dziecięcej autonomii. Samodzielność dziecka.
Jak wspierać dziecko? Dlaczego samodzielność dziecka jest taka ważna? Jak wspierać, by nie przeszkadzać?
Pokonaj strach i niepewność
Pokonaj strach i niepewność! Zrozum swoje lęki, planuj małe kroki i znajdź wsparcie.
Zarządzanie czasem dla zapracowanych rodziców
Zarządzanie czasem dla zapracowanych rodziców Każdego dnia obiecuję sobie, że tym razem wszystko pójdzie gładko. Będę lepiej zorganizowana. Wstaniemy na czas, z uśmiechem zaczniemy dzień, a wieczorem usiądziemy razem spokojni i zadowoleni z tego, co udało się...
Czasy w jakich przyszło nam żyć i sytuacja na świecie, w jakiej się znajdujemy, generuje tego typu pytania coraz częściej wielu z nas.